niedziela, 1 grudnia 2013

Święta bez znieczulenia




Zbliża się czas kiedy można spędzić bardzo dużo miłych chwil. Przygotowania do świąt dają tyle samo a może i więcej radości co same święta, no pod warunkiem że większość przygotowań nie trwa w sklepowej kolejce ;)
Jednak nie zawsze było tak kolorowo. Kiedyś okres ten był co najwyżej doskonałą okazją do picia. Zawód bliskich i znajomych był tak oczywisty jak kolęda... Kac i zwiększanie zapasów stawało się obowiązkiem. Strach jeden wielki strach, klimat raczej z dramatu.
Niestety, choć to już teraz nie ważne, co się stało to się nie odstanie. Ważne by wziąć z tego lekcje i nie popełniać tych samych błędów. Chodzi o to że czas świąt i nowego roku może przypominać zachowania z "poprzedniego życia". Bądź co bądź w święta wielu ludzi stawia "wzmacniacze" na stół, przecież nie można im tego zabronić.  Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza na początku tej drogi. Kilka zaleceń które mogą umilić ten okres, a przynajmniej pomóc w nie zepsuciu :

Warto dowiedzieć się gdzie w okolicy organizowane są święta i Sylwester bez alkoholu. Kluby abstynenta często organizują różne dodatkowe spotkania i bale. Można się umówić i przybyć na coś takiego. Raz że jest to miejsce bezpieczne zwłaszcza dla kogoś nowego. Dwa można poznać bardzo ciekawych ludzi z którymi warto wymienić się doświadczeniami, to zawsze działa pozytywnie na pogodę ducha!

Często na święta wyjeżdżamy do bliskich. Jak wspominałem nie rzadko na stołach gości alkohol. Powiem tak,  widok alkoholu czy fakt że piją w naszym towarzystwie może być silnym wyzwalaczem. Jeżeli wiadomo że będzie tego alkoholu sporo to najlepiej nie jechać, nie można zabronić komuś sposobu na spędzanie wolnego czasu. Moje, twoje, zdrowie i życie jest najważniejsze. Nie ma takiej imprezy która jest więcej warta od trzeźwienia! Nikt nie musi tego rozumieć, nie mamy wpływu na opinie innych ludzi. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu "musimy" (zawsze jest wybór) to ok.  Można być  pod jednym dachem na takich świętach, ale na przykład w innym pomieszczeniu bawiąc się z dziećmi, sam tak robiłem. Sok jak to bywa na takich imprezach wypijać zawsze do końca po to by nie pomylić szklanek i nie wpaść na minę... Warto również uważać na potrawy, smak alkoholu również może przywołać wspomnienia. Niby nic a jednak. Nie trzeba, pod żadnym warunkiem, nie musimy długo siedzieć na takiej uroczystości. Po kolacji lub po obiedzie gdy atmosfera zaczyna się zagęszczać wracamy do domu. Jeżeli źle się poczujemy, wychodzimy! Nie zastanawiamy się czy wypada czy nie wypada. Oczywiście proponuje pożegnanie się i podziękowanie za zaproszenie. Jeżeli wyjdę i trzasnę drzwiami to tak jak by się wiele nie zmieniło, prawda ;)

Warto nosić przy sobie listę telefonów do "swojej grupy wsparcia", mogą to być różne osoby ale najlepiej takie po fachu, nie pijące oczywiście :) Tylko one tak naprawdę zrozumieją co czujesz. Wiem jaki telefon jest ciężki zwłaszcza na początku ale proszę uwierzyć, praktyka czyni mistrza. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Uzależnieni czy nie, tacy co mają dwa dni, dwa lub sto dwa, lata abstynencji. Fakt że nie boję się zadzwonić, dowodzi tego że trzeźwienie rośnie!

Można zaplanować sobie na ten czas kilka dodatkowych spotkań z osobami trzeźwiejącymi. W domu u siebie lub u kogoś, lub w jakimś innym bezpiecznym miejscu np. kawiarni gdzie alkohol nie jest podawany jako danie dnia przez cały rok ;)


Możesz spędzić ten czas pomagając komuś w przygotowaniach jeżeli sam takich nie masz do zrobienia. Robienie ozdób świątecznych a nawet skromnych upominków jest o wiele przyjemniejsze niż zapłacenie za nie. Strojenie choinki może okazać się wspaniałym doświadczeniem a nie złem koniecznym i kulą nerwów. Spacery na świeżym powietrzu, szukanie pierwszej gwiazdki w wigilie. Śpiewanie kolęd czy śniadanie do łóżka w świąteczny poranek. Kiedyś było to dla mnie jakieś Si-Fi ;) teraz to oczywistość. Listę rzeczy zrób sam. Co miłego zrobisz dla siebie lub bliskich w te święta i nie tylko ogranicza jedynie wyobraźnia. Nie zakładaj że cię nie stać. Na pewne rzeczy nie musisz mieć pieniędzy! W miłej atmosferze, chleb smarowany ciepłym nożem smakuje jak wykwintna kolacja :) A to że będziesz trzeźwa/y, będzie największym upominkiem!

Nie siedź w domu sam nic nie robiąc. Jeżeli będziesz siedział w domu sam i w kółko rozmyślał, jedyne co wymyślisz to... pół litra. Nie umiejętność znoszenia własnego towarzystwa wywoła użalanie się nad sobą, a to może popchnąć cię do sklepu. Obejrzyj film w tv lub wypożycz kilka na święta z wypożyczalni czy od kolegi. Napisz list do kogoś, złóż puzzle, sklej model, przeczytaj książkę, tu również jest masa rzeczy o których zapomniałeś, przypomnij je sobie.

Najważniejsze, nie bój się świąt, nie zastanawiaj się jak je spędzisz, co będzie jeżeli itd. Jeżeli większość czasu spędzisz na myśleniu co zrobić żeby się nie napić, prawdopodobnie się napijesz!  Planuj z głową, zrób wspomniane listy ale żyj chwilą obecną! Nie nakręcisz się w ten sposób a święta będziesz miło wspominał jeszcze w maju :)

                                                  Aquarius

6 komentarzy:

  1. Super brat, jestes bardzo dojrzaly!

    OdpowiedzUsuń
  2. I oczywiscie jestesmy bardzo dumni:-) z ciebie i twoich dziewczyn za to ze daly ci ogromna motywacje do dzialania

    OdpowiedzUsuń
  3. pojawil sie ten artykul dzisiaj na fejsie przeczytalam z mojej strony wyglada to innaczej w moim domu juz jest zapas alkoholu zrobiony i to duzy maz sobie zrobil swiateczne zakupy a ja nie chce tych swiat co mam z soba poczac gdzie isc nie mam pieniedzy na wyjazd gdzies w gory bedziemy jak co roku siedzialy z corka i czekaly nie wiem na co u mnie zaden cud sie nie stanie nie bedzie koled ani prezentow ale bedzie pijany maz pozdrawiam wszystkie zony pijakow i spokojnych swiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasami trzeba czasu żeby zobaczyć zmiany w życiu. Zadaj sobie pytanie co zrobiłaś po ostatnich świętach żeby te wyglądały inaczej? Zadaj sobie drugie pytanie, co zrobisz by chociaż kolejne były inne? Jeżeli nie wierzysz że może stać się cud, nie dziś ani jutro, ale chociaż za rok. To wybacz, ale nic się nie stanie. Najpierw wiara a potem działanie podparte wiarą w to że się uda. Pamiętaj też że sama dużo nie zawsze zdziałasz ale jeżeli zdecydujesz się zmienić swoje życie to pojawią się w nim ludzie którzy Ci w tym pomogą.

      Usuń
  4. a moze ktos wie jak sie utrzymac z dzieckiem za 1700 zl w duzym miescie ale dom samotnej matki nie wchodzi w gre co to jest za prawo zeby nie mozna bylo eksmitowac pijaka zeby musial miec pokoj jeden w malym mieszkaniu a gdzie sa prawa zon i dzieci pijakow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pójdź na grupę wsparcia lub terapię a usłyszysz historie na które byś nie chciała się zamienić. Nie chodzi o to że bagatelizuszesz swoje problemy bo napewno są one duże. Chodzi o to że ludzie żyją w gorszych warunkach a nie uważam żeby byli gorsi. Wręcz przeciwnie, czasami zazdroszczę im radości z tego co mają. Chcesz zmiany? Nie pytaj jak, bo wiesz co robić, pytaj kiedy. Pozdrawiam

      Usuń